Znaleziono 361 wyników

Biegała ponad pół godziny. Ledwo łapała oddech, ale cieszyła się, ze głośne bicie serca tłumi wszelkie myśli. Rozciągnęła się i pobiegła do domu.

Przybiegła tutaj z jasnym zamiarem - zmęczyc się do granic możliwości.Cieszyła się, ze nikogo nie ma. Po chwili zastanowienia włączyla muzykę na mp3 na maxa i ruszyła sprintem.

Dopiero w domu odetchnęła głęboko. Wreszeście skończył się ten długi dzień. Rozejrzała się po pokoju. Dookoła leżało pełno pudeł i walizek. Od przyjazdu niczego nie wypakowała, więc od razu się za to ...

Kate siedziała z dziewczynami i piła kawę. Kiedy Izzy powiedziała, że musi iść, wyszła z kawiarni razem z nią. "Szkoda że lUcas musiał wyjść"- pomyślała.

-ja poproszę podwójne espresso z dodatkowym mlekiem - powiedziała. Wcale nie zdziwiło jej zaskoczenie niektórcyh, gdy mówiła o swoim zamówieniu.

Poszła za Lucasem. Po drodze uważnie przyjrzała się grupce ludzi przy innym stoliku.

-Miło mi Cię poznać - uśmiechnęła się do niej. Rozejrzała się po lokalu. Od razupolubiła to miejsce. Jeśli serwują tu dobrą kawę, to będę tu się często pojawiała - pmyślała.

_Widzę, że nie tylk my wpadliśmy na ten pomysł. - powiedziała widząc tłok w kawiarni.

-No to zwijamy się stąd. (ja już pisze w kawiarni )

-Dobrze kogoś poznać z klasy - ulżyło jej że nie będzie totalnym odludkiem. Dopiero teraz bardziej przyjżała się nowej dziewczynie. - A właściwie to jak masz na imię ?

- Ja jestem na matematycznym, pierwsza klasa. A kawę chętnie wypiję.

- To dobrze - odwzajemniła uśmiech. Nie wyglądała na miłą osóbkę, ale pozory mogą mylić. Ewidentnie zarywały do Lucasa, więc postanowiła im nie przeszkadzać, choć w duchu śmiała się na całego.

- Przepraszam, widzę, że o czyms dyskutujecie - chciała się wycofać, żebynie wyjść na nachalną. -

-Nie jest agresywny [tak jakoś wyszło Razz

]. A jego zachowanie świadczy o tym że cię lubi [a co Razz

]. Jesteś Izzy prawda ??- zapytała się niepewnie- przepraszam, że tak wtedy odeszłam. Mam nadzieję, że ...

-Przepraszam, nie chcę przeszkadzać. Dzięki. - powiedziała na przywitanie. - Mój pies zwykle tak się nie zachowuje - w tym momencie Ty zaczął szczekać na Izzy. Jednym gestem go uspokoiła.

Wracając do domuprzechodziła koło boiska. Zobaczyła grupkę ludzi, ale nie miała ochoty na kolejne przedstawianie się. Po chwili Ty rzucił się w ich kierunku. Wołała psa, ale nie reagował. Teraz musiał ...

Po chwili pojawiła się w domu. Wzięła psy i poszła na spacer.Musiała wszystk przemysleć.

Wsiadła na motor i ruszyła do domu myśląc o Lucasie. Bardzo fajny chłopak - pomyślała.

pobiegła za chłpakiem i wsadziła mu do ręki kartkę z swoim numerem, po czym zniknęła bez słowa

-Widzę, że macie coś poważnego do załatwienia - uśmiechnęła się do Lucasa. Ten koleś obok wydawał jej się niemiły. Potem dodała poważnie - w takim razie ja tez będę się zbierać.